[piszę jako Niall]
Jestem z Zaynem od ponad roku. Chłopcy zaakceptowali to, że jesteśmy parą. W końcu nie tylko my, Hazza i Lou również nią byli. Tylko Liam był z Danielle.
Od pewnego czasu między mną a Zaynem nie było najlepiej. Czemu? Jego była pusta dziewczyna Perrie nie zrozumiała, że Zayn odkąd jest ze mną, urwał i zerwał z nią jakikolwiek kontakt. A mianowicie Zayn z nią zerwał. Jaki był tego powód? Perrie go zdradziła, nie, nie tak, że przespała się z innym. Oddała się, w zamian że jakiś facet kupi jej buciki. Zayn był załamany. Chłopacy wtedy wyjechali i zostałem tylko ja. Siedziałem z nim wtedy od rana do wieczora, i przytulałem go, mówiłem że wszystko się ułoży. Od tamtej chwili, poczułem że jestem mu potrzebny.
No ale przejdźmy do rzeczy. Jak już mówiłem, Perrie nie dawała nam spokoju. CODZIENNIE, naprawdę, codziennie puka do naszego domu i sie pyta czy jest Zayn. Zawsze odpowiadam że nie, nawet kiedy mój skarb chodził sobie po domu. Nienawidziłem jej za to co mu zrobiła.
Czekajcie... nie powiedziałem wam, jak to się stało, że jestem w związku z Zaynem.
Więc tak. Wspominałem już, że siedziałem z nim od rana do nocy i pocieszałem go. W drugim tygodniu po tym, jak Zayn z nią zerwał, umówiłem się z nim. Miało być to zwykłe przyjacielskie spotkanie. Chciałem zabrać go do monopolowego, na piwo. Jak się później okazało, finał naszego spotkania wylądował u mnie w łóżku. Wtedy mieliśmy ten pierwszy raz. Myślałem : ,, czemu? zawsze go kochałem, wiedział że gustuję w chłopakach! A może.. może Zayn... też jest gejem?". Te 3 ostatnie słowa zamotały mi w głowie. Nic mi nie mówił, że woli chłopców. W ogóle, nawet nie wspominał że zmienił orientację. Może się wstydził reakcji chłopaków z zespołu? No nie wiem.. ale wtedy było gorąco. Ogólnie rzecz biorąc, to był nasz pierwszy raz, pierwszy seks z nim. A swój taki no wiecie, kompletnie pierwszy raz, miałem z dziewczyną. Ale nie pamiętam z którą, bo byłem pijany. Czy to był pierwszy raz Zayna? Nieee, raczej nie. Czułem jego wprawę. Pamiętam tę noc, jakby była wczoraj. Ale nie czekajcie, wczoraj też się kochaliśmy. W takim razie, bardzo dobrze pamiętam tę noc. Pamiętam minutę po minucie, pamiętam co się działo. Chętnie bym wam opowiedział, ale pewnie i tak powiem później.
Dziś wypadała nasza rocznica, odkąd jestem z Zaynem. Dzień zapowiadał sie przepięknie. Świeciło słońce, a zza okien z naszej sypialni słychać był świergot ptaków. Obudziłem się i chciałem dać mojemu kochanemu chłopakowi buzi, ale o dziwo go tam nie zastałem. Zerwałem się z łóżka i zacząłem krążyć po pokoju, zastanawiając się, gdzie mój chłopak poszedł. Usłyszałem otwierające się drzwi. Obróciłem się i ujrzałem w nich Zayna. Przygotował śniadanie. Moje ulubione naleśniki z syropem klonowym i mocną, czarną kawę.
- Już wstałeś kochanie? -zapytał
-No nie, wiesz, śpię sobie dalej -odpowiedziałem ironicznie.
- Zdenerwowałeś się czymś? - spytał.
- Zayn, cholera, myślałem że gdzieś poszedłeś. Już raz tak zrobiłeś, pamiętasz? Wyszedłeś i zostawiłeś mnie samego. A gdzie Ciebie znalazłem? NA ŁAWCE Z PERRIE ! - zacząłem krzyczeć
- Kochanie, uspokój się.. przepraszam- w tym momencie chłopak odłożył śniadanie na szafkę nocną i podszedł do mnie i mocno mnie przytulił, raz po raz całując.
Kocham te momenty kiedy mnie całuje. Jego wargi są delikatne, ale zajebiście seksowne. Zawsze wiedział, że kiedy mnie całuje, albo dotyka, to wymiękam. Dosłownie, wymiękam.
-Zayn, wiesz co dziś za dzień? -zapytałem
- No oczywiście! Przecież dziś jest nasza rocznica! Dokładnie rok temu zapytałem się, czy chcesz ze mną być- odpowiedział.
Kiedy to powiedział, uśmiechnął się i ukazał się rząd białych zębów. Matko, one są naprawdę białe. Bielsze niż śnieg. Kocham go. Jego oczy, wargi, zęby, skórę. Całego go kocham. Każdy centymetr i milimetr jego ciała jest przecudowny. Zayn to mój ideał. Ludzie mówią, że nie ma ideału, ale chyba nigdy nie poznali, albo nie zobaczyli Zayna. On nim jest, przynajmniej dla mnie. Jest całym moim światem. Nie wiem co bym bez niego zrobił. Każdy dzień przy nim, sprawia, że staję się szczęśliwszy. Mimo tego, że nawet się kłócimy.
Zaczęliśmy się całować. Najpierw były to przeciętne pocałunki, ale potem stawały się coraz namiętniejsze i gorące. Nawet nie wiem kiedy, ale już byliśmy w łóżku. Byliśmy nadzy. To stało się szybko, bo mógłbym przysiąc, że przed chwilką się z nim całowałem. Boże, gdybyście wiedzieli, jak ja go kocham. Uwielbiam jego uśmiech, śmiech, głos, całego go kocham. Tak, całego. Jego (nie tak małego) przyjaciela też. Myślę, że Zayn czuje to samo do mnie. Boże, co ja wygaduję, ja to wiem. Uświadamia mi to każdej nocy, o każdej porze dnia, codziennie. Gdziekolwiek nie pójdziemy, czy do lasu, parku, na łąkę, zawsze musimy się całować, dotykać, leżeć na sobie. Kocham czuć jego bliskość obok mnie. Przy nim czuję się bezpieczny. No okej, ale przejdźmy to sedna tej sprawy. Jak już mówiłem, wylądowaliśmy w łóżku. Dosłownie, czekałem na to kiedy to się stanie. Od samego rana miałem ochotę na seks z Zaynem. Prędzej czy później wiedziałem że i tak wyląduję z nim w łóżku. Mulat popatrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami. Patrzył na mnie z miłością i troską. Odwzajemniłem spojrzenie. Wkrótce zaczęliśmy się znowu całować. Zayn zaczął mnie najpierw całować po dolnych partiach ciała. Zaprzestał na moim przyjacielu. Delikatnie objął go w usta i zaczął ssać. Wiedział, że zawsze wtedy wymiękam całkowicie. Zaczął się bawić. Co jakiś czas zerkał na mnie. Czuł, że oddałem się całkowitej przyjemności, którą on mi zapewniał. Jego język działał naprawdę podniecająco. Przyszła kolej na mnie. Wiedziałem, że Zayn najbardziej lubi, kiedy najpierw ssam, a potem bawię się językiem. Lubił to uczucie, a to zdecydowanie było czuć. Bawiliśmy się tak nawzajem, aż doszliśmy. Najpierw on, a chwilę po nim ja. Tak spędziliśmy 1/2 dnia. Na seksie w naszej sypialni. Niestety, nasze pieszczoty przerwał dzwonek i natarczywe pukanie do drzwi.
- To pewnie ta suka, Perrie...- powiedział Zayn
- Nie martw się, pójdę i powiem jej że Cię nie ma- odparłem
Musiałem się ubrać i ogarnąć mojego przyjaciela. Ubrałem dżinsy i trochę przydługą koszulę, żeby nie było widać mojego przyjaciela, który nadal stał ( nie moja wina że Zayn działa na mnie tak podniecająco ). Otworzyłem i zacząłem mówić:
- Zayna nie... -zaciąłem się.
-NIALL! SYNKU ! - Rzuciła się na mnie moja mama.- Zayna ? jakiego Zayna?!-kontynuowała.
- Eee.... - zacząłem się jąkać, no tak, moja mama nie wie o Zaynie...
- NIALL CZY MOŻESZ MI TO WYTŁUMACZYĆ ?!- Zaczęła wrzeszczeć.
- Kurwa, mamo, mam już 19 lat, mogę robić co chcę. Zayn to mój chłopak. Uprawiamy seks. Kupiłem własne mieszkanie. Nie odzywałaś się od ponad dwóch lat. Dopiero kiedy dołączyłem to tego sławnego zespołu się do mnie odezwałaś. Nie ma mowy. Nie mamo, nie możesz się do mnie wprowadzić. Nagle przypomniałaś sobie o synku? Żegnam panią.
-Niall... daj mi wytłumaczyć..- odpowiedziała.
- Nie, żegnam- odparłem sucho i zamknąłem jej drzwi przed nosem.
- Kto to był?- usłyszałem wołanie Zayna z góry.
- Nikt ważny, pomylili się, pytali o drogę to im powiedziałem- skłamałem.
Nie chciałem żeby wiedział o tej akcji.
- Nie kłam, słyszałem krzyki.- powiedział.
- Kochanie, to długa historia...- odparłem.
- Twoja mama?-zapytał.
- Skąd wiesz?- byłem zaskoczony jego pytaniem
- Niall, znam Cię, wpuść ją, ja idę się ubrać..- powiedział i poszedł na górę.
Ehh... no dobra. Zayn chciał żebym ją wpuścił. Może potraktowałem ją za ostro? Byłem wkurzony. Nie odzywała się od lat, a kiedy stałem się sławny nagle sobie o mnie przypomniała... No ale dobra, dla Zayna zrobię wszystko. Wpuściłem ją.
- Niall.. przepraszam - powiedziała
- Mamo.. przestań.- odpowiedziałem
- Zayn to Twój chłopak?- zapytała, minę miała trochę zgorzkniałą.
- Oczywiście. Od roku. Właśnie uprawialiśmy seks, ale Ty nam przeszkodziłaś...- powiedziałem, nadal byłem na nią zły.
- Przepraszam.- odparła
Nigdy nie lubiłem, kiedy mi w czymś przerywano. Szczególnie, kiedy byłem w niezręcznej sytuacji z Zaynem.
Kiedy mój mężczyzna się ubrał i zszedł na dół, przywitał się z moją mamą. Chciał jej pokazać, że jest odpowiedzialny za to, że jest ze mną. Jak się okazało mama go polubiła. A z wizytą przyjechała po to, aby mi powiedzieć, że oddaje mi swoje mieszkanie. Kiedy już wyszła, my wróciliśmy do sypialni. Znów jak praktycznie co dzień, zaczęliśmy się kochać. Ponieważ nasi przyjaciele nadal stali ( szczęście ze moja mama tego nie zauważyła ), Zayn we mnie wszedł. Jako pierwszy. Pchał najpierw powoli, a potem co raz szybciej. Zmienialiśmy się co jakiś czas. Raz on, raz ja. Imprezę przenieśliśmy do wanny. Tam to dopiero się działo. Łazienka wyglądała jak po fali tsunami. Ale wtedy liczył się tylko Zayn. Zawsze będzie liczył się on. On jest dla mnie najważniejszy, i zawsze będzie. Bardzo go kocham...
____________________________________________
Pisałam to na czysto, słuchając płyty Take Me Home :D
Mam nadzieję , że się podobało ! c:
+ dziękuję za ponad 450 wejść na bloga ! ♥
/M ♥